Tak się złożyło, że pierwszy dzień wiosny spędziłem we Wrocławiu. Spodziewałem się chmur, 2 stopni o deszczu, jednak nic takiego się nie wydarzyło. Było cudownie. Wiosna pełną parą. Zawsze, ale to zawsze, staram się mieć przy sobie aparat, którym mogę „łapać” w obiektyw to co napotykam na swojej spacerowej drodze. Zwykłe momenty na ogół są najlepszym tematem zdjęć. Na dodatek zawsze wychodzą dobrze, bo nie oczekują, że zostaną pokazane w jakiś nadzwyczajny sposób 🙂 Wrocław ma swoje miłe zaułki. Okolice politechniki, zoo, bulwar nad Odrą…Lubię nowe miejsce, w których nigdy nie byłem. Nie wiem czego mogę się tam spodziewać, nie wiem jak się ustawić, żeby złapać najlepsze ujęcie. Wszystko jest improwizacją, wszystko jest nowe i to właśnie bardzo lubię w fotografii ulicznej.





























