Sesja narzeczeńska z pociągami w tle – właściwe dlaczego?
Kiedy umawiam się z moimi parami na sesję, to najczęściej sam przygotowuję listę miejsc, w których proponuję nasze spotkanie i wspólny spacer z moim aparatem. Często jednak, aby dobrać najlepsze miejsce, prowadzę małe badanie. Pytam Was gdzie się poznaliście, co lubicie, a co przeciwnie, jest dla Was całkiem nieciekawe i nieprzyjemne. Gdzie pracujecie, może akurat w jakimś odlotowym miejscu, z tarasem na 30 piętrze? Tak, krok po kroku dochodzimy do świetnych lokalizacji, które mocno oddają charakter moich par. Weronika i Michał, tak się składa, że dużą część swojego życia zaraz po poznaniu się, spędzili na kolei. Podróże do siebie, wspólne czekanie na stacjach, sprawiły że kolej to ich prawie, że naturalne środowisko.
Przepraszam, czy można zrobić zdjęcia?
Pamiętajcie jednak. Sesja narzeczeńska z pociągami w tle to też wyzwanie. Kolej jest dość specyficznym miejscem, które nadzorują najczęściej dzielni pracownicy SOK. Od razu po dojechaniu na miejsce, dogonił nas jeep pełen pracowników kolei. Jak się jednak okazuje, z Panami można się dogadać i ustalić na ile można sobie pozwolić. Tym sposobem, bez stresu, można było dalej oddać się nieskrępowanej przyjemności pracy z aparatem.
Sesję zrobiliśmy w okolicach tego budynku i całej plątaniny torów w jego otoczeniu.
Lubicie sesję w nietypowych miejscach? Zajrzyjcie tu! To moja sesja industrialna z bardzo nietypowego miejsca.















































